-
drzewo zielone przycięte
Czy kupując tani, używany samochód zastanawiamy się, ile emituje szkodliwych substancji? Choć o ekologii mówi się w Polsce od dawna, nadal niewielu z nas prowadzi chociażby domową segregację odpadów. Bycia eko można się jednak nauczyć, przewodnikami mogą być nasi północni sąsiedzi - Szwedzi.
Śmieci życie po życiu – recykling w Szwecji
To Szwedzi odkryli, że śmieci mają wartość, z której niewielu z nas zdaje sobie sprawę. Dziś jedynie 3% odpadów w tym skandynawskim kraju trafia na wysypiska, reszta jest efektywnie wykorzystywana. Dla porównania, w Polsce wyrzucamy aż 90% odpadów! Szwedzi dokładnie oddzielają surowce wtórne (szkło, papier, plastik oraz metal), niektórzy mają także co najmniej dwa pojemniki na odpady żywnościowe. Jedne z nich są łatwopalne, wykorzystuję się je więc do produkcji energii, z innych robi się kompost, bioobornik i biogaz.
Również w Polsce niemal na każdym osiedlu odnajdziemy kontenery do segregacji odpadów. Jednak powszechnie wiadomo, że śmieci tam wrzucane wymagają jeszcze dodatkowej selekcji. Wynika to z winy ich użytkowników, a przede wszyskim niedostatecznej edukacji. Wśród błędów odnajdziemy m.in. wyrzucanie reklamówek, niezgniatanie plastikowych butelek bądź wrzucanie tłustego, brudnego papieru. Ważne jest także czytanie etykiet i szukanie specjalnych oznaczeń. Dla przykładu, nie wszystkie kubki po jogurtach nadają się do recyklingu, jedynie te oznaczone strzałkami zakreślającymi koło lub trójkąt.
Jednym z ważnych rozwiązań pozwalających na odzyskiwanie surowców jest wydzielenie specjalnego miejsca w domu na odpady. Do wykorzystania są chociażby wielokieszeniowe, wolnostojące śmietniki. A może w naszym mieszkaniu znajdzie się miejsce na wysuwaną szufladę z kilkoma pojemnikami? Warto zwrócić także szczególną uwagę na baterie, akumulatory oraz sprzęt RTV i AGD. Pojemniki na pierwsze z wymienionych znajdziemy w wielu marketach i sklepach, zużyte telewizory i pralki można zawieźć do punktu zbiórki wielkogabarytowych odpadów.
Ekologia i design – upcykling
Najprzyjemniejszą formą recyklingu jest upcykling. Najprostsza definicja tego zjawiska to tworzenie z odpadów, czyli kreatywne podejście do zużytych przedmiotów. Wiele z nich nadaje się nadal do użytku – w formie nienaruszonej, bądź nieco zmodyfikowanej. Współcześni designerzy prześcigają się w pomysłach, a ów ekotrend staje się coraz bardziej modny.
Wśród najciekawszych rozwiązań jest m.in. efektywne wykorzystanie zużytych słoików, do których jedynie dokręcamy odpowiednią górną część. Piękne wzorniczo nakrętki stworzył norweski ekolog i projektant Jorre van Asta. W Polsce warta uwagi jest marka HO::LO zajmującą się produkcją oryginalnych toreb ze zużytych banerów. Wśród innych pomysłów anonimowych autorów znajdziemy np. portfel z dętki do roweru, fotel z płyt CD, świąteczną iluminację ze zużytych butelek, a także kostkę rubika z komputerowych podzespołów.
Szczególną odmianą upcyklingu jest nadawanie „drugiego życia“ starym meblom, często dzięki technice decoupage, którą można zastosować do wielu przedmiotów. Sposób oryginalnego ozdabiania polega na przyklejaniu na odpowiednio przygotowaną powierzchnię (np. drewno, metal, szkło, tkanina, plastik, ceramika) wzoru wyciętego z papieru lub serwetki papierowej. W ten sposób otrzymujemy ujmujący efekt, którego styl zależy wyłącznie od naszego wyboru.
-
eko jabłka na drzewie
-
papierowa zastawa stołowa eko jednorazówki
-
ładowanie samochodu elektrycznego
Od samochodu do kościoła
Życie w gospodarstwie domowym to tylko jedno z miejsc, gdzie potrzebne są zmiany, a jest ich więcej. Zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatyczne to przede wszystkim wina transportu samochodowego. Za ponad 25% całkowitej emisji dwutlenku węgla odpowiada właśnie motoryzacja. I tu znów z rozwiązaniami przychodzą Szwedzi, którzy po mieście jeżdżą autobusami napędzanymi etanolem i kupują najwięcej w Europie samochodów ekologicznych i hybrydowych.
W pojazdach tych używa się mocy silnika spalinowego i elektrycznego lub zasila alternatywnymi źródłami napędu, np. bioetanolem. Właścicieli takich samochodów do ekologii zachęca państwo oferując niższą opłatę rejestracyjną oraz zwolnienie z opłat parkingowych w niektórych miastach. Kierowca ekologicznego auta może też liczyć na niższe stawki za ubezpieczenie pojazdu. Ta sytuacja jest bardzo daleka od standardów obowiązującyh w Polsce.
Lepiej jest w branży budowlanej, gdzie powoli uczymy się ekologicznych rozwiązań. A tu do zrobienia jest wiele. Energia zużywana na ocieplenie budynków może być mniejsza chociażby poprzez ich odpowiednie usytuowanie oraz odpowiednią izolację. Ciekawe, że jeden z pierwszych, szwedzkich, ekologicznych projektów realizowanych w Polsce dotyczy… budowli sakralnych.
Program edukacyjny skierowany do polskich duchownych rozpoczął się w 2009 roku. Wtedy to organizacja Etik&Energi (Etyka i Energia) wspierana przez szwedzką rządową agencję pomocową SIDA nawiązała współpracę z jezuitami na południu Polski. Edukacja dotyczyła zasad ogrzewania dużych budynków, efektywnego wykorzystania energii elektrycznej, w tym np. baterii słonecznych. Najnowsze technologie grzewcze pozwalają na duże oszczędności. Nic dziwnego, że do programu wkrótce zaczęły dołączać zakony – franciszkanie i karmelici, zgłaszają się również kolejni proboszczowie. Czy ekologiczny to także ekumeniczny?
Bycie eko w Szwecji się opłaca
Szwedzi już w latach 60-tych ubiegłego wieku skoncentrowali swoją uwagę na ochronie środowiska, przez lata gromadząc wiedzę i doświadczenie. Wraz z rosnącą świadomością ekologiczną Szwecja szybko stała się światowym liderem w tym sektorze przemysłu. Dziś, produkując zaawansowane technologie w dziedzinie ekologii oraz proponując proste rozwiązania, Szwedzi obracają rocznie kwotą 103,5 mld złotych. Dla porównania, obroty czołowej szwedzkiej branży przemysłowej, jaką jest produkcja samochodów, wynoszą 93,5 mld.
Ekologia to przynoszący zyski szwedzki towar eksportowy, choć inwestycja w tę dziedzinę życia zaowocowała przede wszystkim profitami o innym charakterze. Udało im się zdobyć wiele odnawialnych źródeł energii i poczynić ogromne oszczędności. Zyskują dzięki uwadze skupionej na pojazdach, ubraniach, budynkach i odpadach, czyli wszystkim, co w pewnym momencie ulegnie zniszczeniu bądź poddawane eksploatacji wymaga szczególnych nakładów energetycznych.
Porównywanie się ze Szwedami w dziedzinie ekologii jest wbrew pozorom trudne. Z jednej strony, wykonują oni na co dzień znacznie więcej pracy na rzecz ochrony środowiska naturalnego, z drugiej jednak strony, są bardziej wspierani i stymulowani przez państwo. Czy możemy sobie wyobrazić, że za pomyłkę przy kontenerze z segregowanymi śmieciami czeka nas odpowiedzialność karna? Wiele jeszcze w Polsce pozostaje „nie do pomyślenia“ w tej dziedzinie. Zielona filozofia jest jednak prosta: jeśli zdołamy wykorzystać potencjał tego, co już wyprodukowane, rzadziej sięgniemy do dóbr naturalnych. W ten sposób ocalimy lasy, rzeki i zwierzęta oraz będziemy dłużej cieszyć się nienaruszonym pięknem przyrody.
Kamila Paradowska