30 lat na morzu! Jak to było…?

W tym roku mija 30 lat od kiedy Unity Line wypłynęło na wody Bałtyku. Firma od początku istnienia działa w rejonie Morza Bałtyckiego, stawiając sobie za cel trwale połączyć Polskę i Skandynawię. Pierwszy rejs rozpoczął się 1 czerwca 1995 roku, gdy m/f Polonia wyruszyła ze Świnoujścia do Ystad. Mimo, że dziewiczy rejs Polonii odbył się trzy dekady temu, po dziś dzień prom ten regularnie pokonuje tą samą trasę, będąc jednocześnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych jednostek Unity Line.

Ten wyjątkowy moment wejścia firmy na rynek i – nomen omen – wypłynięcia na szerokie wody, doskonale pamięta Hotel Manager Piotr Sowiński.

- Był początek lat 90. Pływałem wówczas na cruiserach pasażerskich na trasie między Przylądkiem Canaveral na Florydzie a Bahamami. I to właśnie tam dostałem propozycję pracy dla nowopowstającej, polskiej firmy zajmującej się przeprawami przez Bałtyk – wspomina Piotr. – To był dla mnie efekt ‘wow’. Długo nie musiałem się zastanawiać. Zapragnąłem stać się częścią tej historii. Historii, która jak się potem okazało, trwa do dziś – mówi.

Piotr pracuje na promach Unity Line od samego początku. W 1991 roku, jeszcze przed dziewiczym rejsem m/f Polonia, odbierał jej część pasażerską w stoczni w Norwegii. – Sprawdzałem wówczas, czy od strony praktycznej prom spełnia wszelkie wymagania. Jeśli było coś, co jeszcze można było zmienić, to dawałem ku temu sugestie. Nie mniej niż z faktu odbierania promu, Piotr cieszy się z późniejszej pracy na nim. – Współtworzyłem procedury działalności obiektów hotelowych, przyjmowałem ludzi do pracy. Przez te wszystkie lata spotkałem na swojej drodze wiele osób, które stawiały swoje pierwsze zawodowe kroki właśnie u mojego boku – wspomina.

Jakie było jego pierwsze wrażenie po styczności z Polonią? Że jest to statek przejrzysty, elegancki i bardzo dobrze wypadający na tle innych, znanych mu wówczas promów skandynawskich. Podkreśla jednak, że to ludzie, pracownicy operatora, musieli stworzyć jakość jednostki. Tak też się stało.

Piotr Sowiński:

Jestem dumny z tego, że pracuję w takiej firmie, która dała mi możliwość rozwoju i współtworzenia pierwszych zasad funkcjonowania działu hotelowego. Dała mi stabilizację pracy i szansę na realizowanie swoich pasji w czasie wolnym. Dała mi też możliwość kontaktu z młodzieżą, która kształci się w najlepszych szkołach hotelarskich w Polsce (w ramach programu praktyk szkolnych i staży).

Przedsiębiorstwo rozrosło się od tamtego czasu i obecnie jest jedną z kluczowych firm zajmujących się przewozami promowymi na Morzu Bałtyckim. Niezmiennie swoje działania koncentruje na kursach pomiędzy Polską a Skandynawią. Unity Line obsługuje nie tylko ruch pasażerski, ale także towarowy, przedstawiając konkurencyjną alternatywę dla przejazdu przez Cieśniny Duńskie. Obecnie flota Unity Line każdego dnia kursuje na trasach ze Świnoujścia do portów w Ystad i Trelleborgu. Co więcej, Unity Line rozszerzyło swoją działalność także o ląd, oferując szeroki wachlarz wycieczek do Skandynawii opartych o własne połączenia promowe.

Wróćmy jednak jeszcze na moment do lat 90-tych. Był to czas, gdy rynek transportowy w Polsce, jak i w całej Europie Wschodniej, przeżywał swój renesans. Zmiany ustrojowe pozwoliły na kontakt nie tylko z krajami byłego bloku wschodniego, ale także z szeroko pojmowanych zachodem. Do krajów tych należała również Skandynawia, która mimo działających przepraw promowych, wciąż była słabo skomunikowana z Polską. Lukę tę postanowiło załatać Unity Line. Celem przedsiębiorstwa było utworzenie profesjonalnej firmy, która obsługiwałaby połączenia promowe między Polską, a Szwecją.

Rokrocznie ponad 200 tysięcy pasażerów i przeszło 450 tysięcy ładunków przekracza Bałtyk ze Świnoujścia na pokładach promów Unity Line.

Ważne wydarzenia na promie (i poza nim)

Jednym z najważniejszych wydarzeń, które co roku mają miejsce na promach pasażerskich są rejsy sylwestrowe. Jak wspominają wieloletni pracownicy, na tego typu imprezy niektórzy pasażerowie przyjeżdżają co roku, od wielu lat. To podkreśla ich przywiązanie do marki Unity Line i do jakości, która w ślad za nią idzie.

Anna Najman

Wydarzenia, które od początku istnienia firmy odbywały się na promach, szefowie kuchni dbający o każdy detal, tak, że restauracje promowe dorównywały najlepszym europejskim restauracjom – to wszystko wyprzedzało swoją epokę. Na imprezy tematyczne, sylwestrowe, andrzejkowe bilety rozchodziły się w mgnieniu oka, a atmosfera panująca podczas nich jest nie do opisania.

W ciągu tych 30 lat rejsów, zdarzały się też niecodzienne sytuacje. – Tu toczy się życie. Nie tylko zawodowe, ale i prywatne. Pracuję na promach Unity Line od 30 lat i zdarzało się mi widzieć naszych pasażerów w naprawdę różnych sytuacjach. Oczywiście to te radosne wydarzenia pozostają w mojej pamięci chętniej – mówi Anna Najman, Kierownik Działu Hotelowego na m/f Skania.We wrześniu 2009 roku polskie i szwedzkie media obiegła informacja o porodzie, który miał miejsce na właśnie na tym promie. Również w 2009 roku na Skanii odbył się ślub. Ślubów na promach było z resztą kilka, w tym jeden pary, która po raz pierwszy spotkała się kilka lat wcześniej na pokładzie.

Unity Line to nie tylko firma, o czym świadczy przywiązanie i zaufanie jakim darzą ją klienci i pracownicy. To marka, która stawia na zaangażowanie w lokalną społeczność, pod której nazwą kryją się liczne inicjatywy.

Jedną z najbardziej rozpoznawalnych są coroczne regaty, które odbywają się na akwenie Bałtyku w rejonie Świnoujścia, Dziwnowa, a kiedyś nawet Kołobrzegu. Z roku na rok regaty cieszą się coraz większym zainteresowaniem, nie tylko widzów, ale także uczestników, którzy ściągają w rejon Świnoujścia z całej Europy. Oprócz tego firma chętnie podejmuje się wspierania oraz promowania wszelkich inicjatyw sportowych, będąc sponsorem wydarzeń odbywających się zarówno w Polsce, jak i w Skandynawii. Przy Unity Line powstała grupa pasjonatów sportu, triathlonistów TRI Adventure Team, która w barwach firmy reprezentuje markę na zawodach krajowych i międzynarodowych.

Krzysztof Kamiński

Prom to dla mnie nie tylko miejsce pracy. Właśnie na promie poznałem moją narzeczoną.

Zgrany zespół na wodzie i na lądzie

Pracownicy podkreślają, że promy to miejsca, gdzie mają przestrzeń zarówno na rozwój zawodowy, jak i osobisty. Wśród załogi tworzą się grupy przyjaciół. Więzy niekiedy zacieśniają się jeszcze mocniej – jeden z Chief Officerów poznał swoją narzeczoną podczas, gdy oboje pracowali na m/f Skania.

Inny, tym razem Kapitan Wojciech Żukowski, podkreśla, że już dawno przestali być z kolegami z pracy, zwykłą grupą pracowników, a stali się zespołem. Zespołem, który chętnie spotyka się po pracy, spędza ze sobą czas i jeszcze bardziej się dzięki temu integruje. O roli ludzi w rozwoju firmy mówi się z resztą wiele. – 30 lat to szmat czasu. Przychodząc do pracy 1 czerwca 1995 roku nie spodziewałam się, że będę tu do dziś. Tym, co przyciągnęło mnie do firmy trzy dekady temu była nowoczesność, pewnego rodzaju wyprzedzanie swojej epoki przez Unity Line – opowiada Anna Najman. – Zatrzymali mnie ludzie. Ludzie, z którymi chciało się pracować, którzy zarażali swoim zaangażowaniem. To dzięki temu, że od początku tworzyliśmy naprawdę zgrany zespół, ta wciągająca przygoda trwa nadal – dodaje.